Małgorzata, Żychlin

Moja przygoda z Immunocalem nie jest taka długa. Biorę go od 6-ciu tygodni. Z zawodu jestem pielęgniarką i w dobie pandemii uległam zakażeniu koronawirusem SARS- CoV-2. Tak dobrze się złożyło, że dwa tygodnie przed tym zdarzeniem zaczęłam brać Immunocal. Jest to suplement diety, który w 90 % składa się z czystego białka. Odznacza się bardzo dobrym przyswajaniem przez organizm, wspomaga nasz system immunologiczny. Dzięki temu preparatowi łagodniej przeszłam chorobę i szybciej wróciłam do zdrowia. Polecam Immunocal w celu podreperowania swojego zdrowia i zapobiegania chorobom.

Nicole Zygmunt, Warszawa

Moje doświadczenie w stosowaniu Immunocal’u jest 20-letnie. Te z wczesnych lat dzieciństwa opisała już moja mama, jako że ona pamięta lepiej czas mojego przedszkola i szkoły.

Ja natomiast opiszę sytuację z ostatniego roku. Otóż 8 miesięcy temu urodziłam synka, ale w 16 tygodniu ciąży dowiedziałam się, że powłoki brzuszne się nie zamknęły i mój synek urodzi się z wadą brzuszka – gastroschizis. W związku z tym wiedziałam od razu, że po urodzeniu czeka go ciężka operacja, a mianowicie schowanie do brzuszka jelit, które znalazły się poza powłokami brzusznymi. Zależało mi na tym, żeby mój synek jak najłagodniej przeszedł operację i później rekonwalescencję, dlatego chciałam wzmocnić jego organizm jeszcze przed porodem. Jako że, od wczesnych lat dzieciństwa, praktycznie przez całe moje życie, stosowałam Immunocal i dzięki temu miałam dobrą odporność. Zaczęłam więc go brać systematycznie po jednej saszetce do końca trwania ciąży i później po porodzie w czasie laktacji również. 

Jak już wcześniej wspomniałam, wiedziałam ze mój syn przejdzie ciężką operację, ale myślałam, że tylko jedną. Badania USG miałam co 3 tygodnie, a od 26 najpóźniej 28 tygodnia miałam mieć już co tydzień albo nawet jeżeli będzie taka potrzeba częściej (taką informację dostałam przy pierwszej wizycie w szpitalu prowadzącym moje dziecko). Okazało się że osoba monitorująca jego stan jeszcze w okresie płodowym, mająca zdecydować o tym kiedy będzie dobry czas rozwiązania ciąży cesarskim cięciem, w związku z tym, że wszystko przebiegało książkowo, a mój synek rozwijał się bardzo dobrze i stan jelit był normalny, zignorowała zasady monitorowania płodu co najmniej raz w tygodniu najpóźniej od 28 tygodnia i do 32 tygodnia przerwy w monitoringu były dalej 2 tygodniowe. Zbyt duże przerwy spowodowały, że przeoczyła moment kiedy wody płodowe się zmieniają i stają się toksyczne dla niezamkniętych pod powłokami brzusznymi jelit. W 32 tygodniu okazało się, że jelita mojego synka powiększyły się dwukrotnie. Od tego momentu USG było robione co 2 dni do 34 tygodnia. W 34 tygodniu zdecydowano o rozwiązaniu ciąży, ale okazało się, że mimo że byłam prowadzona w tym szpitalu to w dniu, w którym mój synek miał przyjść na świat okazało się, że inny pacjent został potraktowany jako ważniejszy i został przyjęty i zoperowany na miejsce mojego, a mnie poinformowano, że jeżeli nie znajdzie się miejsce na OIOM’ie to przetransportują nas do innego szpitala. Finalnie po wielu nerwach mój syn przyszedł na świat następnego dnia w bardzo ciężkim stanie i nie wiadomo było czy przeżyje. Wody płodowe były zielone, a jelita bardzo spuchnięte, gdyby czekano jeszcze jeden dzień, nawet nie chcę myśleć co mogło się stać. Walczył o niego wybitny specjalista w tej dziedzinie i dzięki temu nasz maluszek jest z nami. W pierwszej operacji, nie udało się zamknąć brzuszka i jelita pozostały na zewnątrz, a mój syn dostawał antybiotyki i całe mnóstwo lekarstw, żeby stan zapalny jelit i opuchlizna się zmniejszyła. Przy drugiej operacji udało się schować jelitka i zamknąć brzuszek. W szpitalu było mało miejsc na oddziale intensywnej terapii dlatego w bardzo szybkim czasie, przeniesiono mojego syna na inny oddział nie mając jeszcze pewności czy jelita są sprawne. Z tego powodu był wciąż karmiony poprzez wkłucie centralne na oddziale chirurgicznym w remoncie gdzie nie były zachowane jakiekolwiek warunki sanitarne mimo usilnych starań personelu szpitala, który robił wszystko, żeby zachować jak najlepszą czystość. Ja sama po spędzeniu tam jednego dnia zachorowałam z powodu dużej ilości pyłu i zakończyło się to torsjami. Po dwóch dniach pobytu synka na oddziale okazało się, ze doszło do infekcji. Stwierdzono, że jest zarażony gronkowcem i paciorkowcem. Zmieniono mu z tego powodu wkłucie centralne, ale CRP dalej pozostawało bardzo wysokie. Okazało się, że jelita są niedrożne i niezbędna będzie kolejna operacja udrożnienia jelit. Trzecia operacja była pomyślna. W związku z powyższym mój syn stracił bardzo dużo krwi i konieczna była transfuzja. Jego stan był krytyczny, a dostawał najsilniejszy dostępny antybiotyk i gdyby coś jeszcze po drodze się przytrafiło, a było podejrzenie o dodatkowe zakażenie ziarniakiem, to w zasadzie nie było już silniejszego leku, który można by mu było podać. Na szczęście antybiotyk zadziałał, a podejrzenie ziarniaka nie potwierdziło się. 11 dni po 3 operacji mój syn został wypisany do domu, kilka dnia przed Wigilią.

Cała ta historia przydarzyła się mojemu synkowi wcześniakowi, który urodził się w 34 tygodniu ciąży. Po każdej operacji był w bardzo ciężkim stanie i nie wiadomo było czy z tego wyjdzie, ale regenerował się w bardzo szybkim tempie czym lekarze byli zaskoczeni. Cały okres pobytu w szpitalu to okres jednego miesiąca czasu. To podobno był w tym szpitalu drugi tak trudny przypadek tylko, że to pierwsze dziecko było w szpitalu pół roku. Nasz maluszek przeszedł wiele ale wyszedł z tego obronną ręką i jestem przekonana, że mój synek siłę zawdzięcza tylko dzięki Immunocal’owi. Ma teraz 8 miesięcy, bardzo dobrze znosi szczepionki, nigdy nie miał gorączki z tego powodu ani nie był chory, choć jego organizm był osłabiony przeróżnymi antybiotykami w szpitalu. Mimo tego odporność jego organizmu jest duża. Oczywiście od samego początku jak to tylko było możliwe jest karmiony piersią, a ja dalej regularnie pije Immunocal by dzięki mojemu mleku miał lepszą odporność. Jednym innym poprawiającym odporność organizmu czynnikiem podczas ciąży był sok z cytryny, którego piłam szklankę dziennie przez 3 miesiące.

Magdalena Krawczyk, Warszawa

Moja historia z Immunocal’em zaczęła się jak moja córka miała około 4 lata, czyli blisko 20 lat temu.

Nawracające zapalenia ucha środkowego, które z czasem zaczęły pojawiać się bez temperaturowo groziły, że w którymś momencie nie wychwycę na czas choroby, a konsekwencje tego mogły być na całe życie w postaci uszkodzenia słuchu. Miałam jednak to szczęście, że opiekował się moją córką wspaniały lekarz, nieżyjący już Dr Oleszkiewicz, dawny dyrektor szpitala na Niekłańskiej, człowiek z ogromną wiedzą, dokształcający się do samego końca swojego życia, prawdziwy lekarz przejmujący się swoimi pacjentami tak „po ludzku”. To właśnie on zasugerował, że jest taki preparat dostępny w USA, który działa bardzo dobrze na system immunologiczny. Zorganizowałam kilka pudełek i podałam je córce. Zastosowałam kurację jesienią przez dwa miesiące po jednej saszetce i później powtórzyłam wiosną. Efekt był zaskakujący. Od tego czasu moja córka przez 12 lat nie była ani razu chora i nie mam na myśli tylko zapalenia ucha środkowego ale także i inne choroby ją omijały do tego stopnia, że w którymś momencie moja córka z wyrzutem powiedziała do mnie, że wszystkie dzieci czasem są chore i nie muszą iść do szkoły, a ona musi zawsze bo nigdy nie jest chora. Tajemnica tego braku chorób tkwiła właśnie w Immunocal’u, który zawsze w moim domu jest i jak tylko pojawiają się jakieś symptomy chorobowe w otaczającym nas środowisku stosujemy kilka saszetek, żeby zapobiec chorobie. W ciągu tych 12 lat, kiedy moja córka ani razu nie chorowała, jej najbliższe koleżanki z przedszkola (5 dziewczynek, które zawsze trzymały się razem) zachorowały na szkarlatynę i na wirusowe zapalenia spojówek. Moja córka nie zaraziła się zapaleniem spojówek, przyniosła je za to do domu i ja byłam chora tak bardzo, że musiałam odwiedzić SOR, a szkarlatynę być może przeszła, „być może” bo zeszła jej skórka z palca wskazującego i to był jedyny objaw. Wspomniałam okres 12 lat bo po tym czasie na własne życzenie w „piękny” listopadowy dzień jak na nastolatkę przystało wyszła na dwór z mokrą głową i wreszcie udało jej się zachorować na zapalenie ucha. Tym razem również udało się zatrzymać chorobę za pomocą Immunocal’u. Stosowałyśmy 2 razy dziennie po 2 saszetki pod oczywiście czujnym okiem wspomnianego wyżej Doktora i chorobę udałoby się pokonać gdyby nie fakt, że moja wspaniała wszystko wiedząca wtedy córka powtórzyła spacer z mokrą głową i niestety po drugim takim wyskoku Pan Doktor zasugerował wzięcie antybiotyku. Oczywiście Immunocal brała równocześnie bo jak wiemy antybiotyki świetnie działają ale jednocześnie osłabiają organizm, tak więc trzeba było odbudować jej system immunologiczny ponownie.

Ja sama na „własnej skórze” również doświadczyłam skuteczność Immunocalu kiedy to dwa lata temu dopadła mnie jakaś infekcja górnych dróg oddechowych. Miałam bardzo wysoką temperaturę (39,8), zainfekowane zatoki i bardzo duży kaszel. Poszłam do lekarza bo bałam się, że może mam zapalenie płuc lub oskrzeli. Pani doktor przepisała mi bardzo silny antybiotyk (1,5 dawki), zleciła wykonanie RTG klatki. Okazało się, że płuca i oskrzela są czyste. Na swoją odpowiedzialność nie wzięłam antybiotyku tylko znowu zdałam się na Immunocal. Nie wiem czy powinnam o tym pisać bo zalecenia dawkowania są na opakowaniu wyraźne, ale ja zastosowałam dawkę uderzeniową, przez 3 dni 4 saszetki 2 razy dziennie, przez kolejne 3 dni 2 saszetki po 2 i później już do końca opakowania po 1 saszetce. Z choroby wyszłam bez antybiotyku. Oczywiście gdyby RTG wykazało jakieś nieprawidłowości w płucach czy oskrzelach wzięłabym antybiotyk ale skoro nic nie wykazało to zaryzykowałam. Na nogi stanęłam już po 5 dniach, a antybiotyk miałam brać 7 dni.

Immunocal jest zawsze w moim domu, cała rodzina go stosuje i myślę, że jest to dobra inwestycja w zdrowie. Moja córka, która od dzieciństwa go używa, teraz jako dorosła kobieta też go stosuje, ale o tym opisała ona sama.

Zbigniew Boras, Sieradz

Przed zachorowaniem na raka prostaty, od czasów studenckich cierpiałem na przewlekłą chorobę układu pokarmowego – chorobę wrzodową. 30 lat temu doznałem perforacji wrzodu żołądka i zapalenie otrzewnej. Przez wiele lat po tym zdarzeniu, wrzody na tym organie się powtarzały i były leczone przez wielu lekarzy w Warszawie, Łodzi i w Sieradzu. Choroba przed paru laty została zaleczona i na ogół nie daje znać o sobie. Ale muszę zawsze pamiętać, przy występowaniu innych dolegliwości i otrzymywanych przy tej okazji lekarstwach, które nie są wskazane przy chorobie wrzodowej. Najczęściej otrzymuje wtedy lekarstwa osłonowe. Od paru lat cierpię również na inną chorobę przewodu pokarmowego nadwrażliwość jelit. I  jestem leczony przez tego samego gastroenterologa, który skutecznie mi zaleczył chorobę wrzodową. Więc do tego czasu nie szukałem innych sposobów radzenia z dolegliwościami zdrowotnymi. 8 lat temu stwierdzono u mnie raka prostaty; zmianami została zaatakowana połowa gruczołu krokowego w stopniu złośliwości siódmym (na dziesięć). Prowadzący mnie lekarz urolog onkolog ocenił, że stan jest bardzo poważny i skierował mnie na radioterapię. W pół roku po radioterapii, mimo że wyniki PSA były bardzo dobre, przestrzegł mnie, że “mimo tego, w każdej chwili może nastąpić pogorszenie i rokowania najwyżej na dwa lata”. Wtedy postanowiłem: “ratuj się chłopie, jak możesz!”. Miałem to szczęście, że przypadkowo trafiłem na osobę, która współpracowała z GSH Polska. Znalazłem się w grupie osób uczestniczących w spotkaniach instruktarzowych organizowanych przez GSH Polska na temat Immunocal'u i kilku innych suplementów diety. W ten sposób dowiedziałem się, że przy pomocy Immunocal'u mój organizm może się bronić sam przed wieloma przypadłościami zdrowotnymi, z nowotworami włącznie, o ile choroba nie jest jeszcze zaawansowana (nie ma przerzutów). Zacząłem go brać począwszy od marca 2012 roku, zaczynając od jednej saszetki dziennie, co miesiąc zwiększając o jedną. Przez cztery lata brałem 6 saszetek Immunocal'u Platinum dziennie, rozłożone na 3 razy. Po tym czasie zmniejszyłem do czterech (2 x po 2). Do 2017 roku wyniki badania krwi na PSA wahało się w granicach 0,15-0,2 ng/ml, co w ocenie opiekującego się mną w/w lekarza urologa onkologa, mieściło się w bezpiecznych granicach. W 2017 (i obecnie), gdy PSA przekroczyło wartość 0,5 - prowadzący mnie lekarz w rejonowej przychodni urologiczno-onkologicznej, zaordynował mi lekarstwa hormonalne, obawiając się o możliwość pojawienia się przerzutów. Po jednorazowym ich podaniu PSA spadło do 0,01 ng/ml i nie zachodziło według lekarza dalsze podawania hormonów. Jaki będzie wynik obecnie, dowiem się za trzy miesiące. Zarówno dwa lata temu, jak i obecnie, cały czas pobieram dziennie 4 saszetki Immunocal'u i Immunocal'u Platinum. Utwierdza mnie w tym fakt, że wielu spośród tych, o których wiedziałem, że cierpią na tą samą chorobę co ja, a często zaczęli znacznie później ode mnie, już nie ma oraz inni pobierają lekarstwa hormonalne non stop (nawet co miesiąc). Wiele osób, również z mojej najbliższej rodzinny, podchodzi do suplementu, jakim jest Immunocal sceptycznie. Ja wiem swoje. Również to, że pomaga mi również w zwalczaniu stwierdzonego u mnie przez lekarkę neurologa przed paroma laty pierwszego stadium choroby Parkinsona, który się nie zaostrza.

Ewa Babula, Stara Dąbrowa

Z Immunocal'em zetknęłam się ok. 10 lat temu. Poleciła mi go znajoma. Okazał się (według mnie) najlepszym produktem XXI wieku. Zaczęłam go przyjmować gdy złamałam rękę i chciałam, aby tworzące się komórki ,,ponaprawiały'' mi ją lepiej i szybciej. Równocześnie często chorowałam na zapalenie oskrzeli (jestem nauczycielką, a uczniowie chorują) jestem w grupie zwiększonego ryzyka. I od 10 lat nie wzięłam już żadnego antybiotyku, nie miewam nawet kataru!, co przełożyło się na wydajniejszą pracę, bo nie chodziłam już na zwolnienie ani do lekarzy. Wcześniej próbowałam różnych suplementów, dużo wit. C, ale i tak w końcu kończyło się antybiotykiem.

Jeszcze lepszym przykładem na to jaki wspaniały jest Immunocal jest mój obecnie 94 letni tatuś. Immunocal nie tylko zdecydowanie poprawia odporność, ale przedłuża życie. Naprawdę tak działa. Mój tatuś też zaczął go pić i do tej pory przyjmuje go codziennie od ponad 9 lat. W ubiegłym roku doktor rodzinna stwierdziła, że EKG od paru lat nie pogarsza się ale nawet jest poprawa. Dodam, że po 2 latach tatuś odstawił leki na nadciśnienie i do dzisiaj ma wzorcowe. Od 7 lat mieszka z nami i zapewniam, że nie miał nawet kataru. Przestał się szczepić przeciw grypie i tyle już lat jest ZDROWY!!!

Kolejny przykład to mój mąż, przeszedł ciężki zawał, miał wszczepione by passy, stenty. Na 3 dzień po operacji zaczął pić Immunocal, wszystko pięknie i błyskawicznie się goiło, bez żadnych powikłań, a energii i siły miał tyle, że trudno było uwierzyć.

Polecam Immunocal znajomym i już wielu spraktykowało, że przyjmowany nawet podczas przeziębienia i choroby bardzo szybko i skutecznie doprowadza organizm do zdrowia. Działa nie tylko w sferze podniesienia odporności, a to przekłada się na dobre funkcjonowanie wszystkich układów i organów, ale podkreślam po prostu PRZEDŁUŻA ŻYCIE! Potwierdzają to nasze podstawowe badania, a mojego taty szczególnie, gdyż w wieku 94 lat ma wyniki jak zdrowy 60-70 latek (tak stwierdził lekarz).

Ewa Huryń

Do wszystkich nowinek z dziedziny dietetyki i suplementacji podchodzę z odrobiną nieufności i przekonuję się do nich dopiero wtedy, kiedy wypróbuję je na sobie. Natomiast polecić nowy suplement innym mogę dopiero wówczas, kiedy przekonam się, że on działa.

Podobnie było z Immunocalem. Otrzymałam pudło z zestawem saszetek i kubeczkiem do mieszania, wraz z prośbą o przetestowanie. Podeszłam do tego dość sceptycznie i nieufnie, a wręcz zastanawiałam się, co Immunocal może zmienić w moim życiu. Osoby, które mnie znają, wiedzą, że bardzo dbam o higienę życia, a więc wysypiam się, staram się unikać stresujących sytuacji, przywiązuję dużą wagę do tego co jem, ale też ciężko trenuję, zwłaszcza, że obecny rok będzie obfitował w moim przypadku w bardzo długie biegi. Tym bardziej więc dręczyło mnie pytanie: czy coś się zmieni?

Nie będę tutaj pisać czym jest Immunocal, gdyż tego można się dowiedzieć z ulotki, lub strony internetowej. Powiem tylko w skrócie, że jest to opatentowany, naturalny suplement diety, który w 90% składa się z czystego białka i odznacza się wyższą wartością biologiczną, niż jakikolwiek inny suplement białkowy, bądź produkt żywnościowy!

Jest więc on najbardziej wydajnym i naturalnym sposobem podnoszenia poziomu glutationu, który z kolei jest odpowiedzialny za neutralizację wolnych rodników, pestycydów, usuwanie toksyn. Ponadto odgrywa on kluczową rolę w funkcjonowaniu i rozmnażaniu limfocytów, aby te z kolei mogły zwalczać wszelkie bakterie, pasożyty i wirusy.

Jak przyjmujemy Immunocal? Wystarczy wsypać zawartość saszetki do kubeczka, dolać odrobinę wody, energicznie wymieszać i gotowe. Ważne jest natomiast, aby przyjmować go przed posiłkiem, gdyż absorpcja białka jest ograniczona.

Ja spożywałam Immunocal każdego dnia, około 30 minut przed pierwszym posiłkiem. Pierwsze wrażenia smakowe były dość dziwne, ponieważ produkt jest naturalny i w zasadzie bezsmakowy. Po kilku dniach przyzwyczaiłam się jednak do tego.

Przez pierwszy tydzień stosowania nie odczułam żadnej różnicy w moim samopoczuciu. To jednak nie zniechęciło mnie do stosowania, gdyż wiem, że najważniejsza jest systematyczność w działaniu. Wraz z rozpoczęciem stosowania Immunocalu rozpoczęłam też nowy sezon treningowy i to od razu dość sporym kilometrażem i ciężkim treningiem. Po około dwóch tygodniach zauważyłam, że budzę się wcześniej niż zwykle, całkowicie wyspana, po treningach błyskawicznie się regeneruję, a energia w ciągu dnia mnie rozpiera. Pomimo niesprzyjającej i bardo zmiennej pogody ani razu nie miałam kataru, kaszlu, najmniejszego nawet przeziębienia. Czuję się lepiej, pełna zapału i chęci do treningów!!!.

Krzysztof, Warszawa

Teściowa źle się czuła, wykryto objawy szpiczaka- liczne ubytki kostne i zmiany w szpiku. Zaczęła brać Immunocal, kolagen z witaminą C i wapń oraz inne silne przeciwutleniacze. W trzecim miesiącu suplementacji zgłosiła ustąpienie bólów kości w nocy, do których wcześniej się nie przyznawała. Aby móc spać, musiała przyjmować kilka ibuprofenów. Po następnych trzech miesiącach suplementacji ustąpiły bóle kostne odczuwalne w ciągu dnia. Obecnie po 12 miesiącach w prześwietleniu kostnym ubytki w kościach są odcinkowo zalane- kostnie uzupełnione (bark prawy, kość udowa prawa). Teściowa czuje się  bardzo dobrze i taką obserwację zgłaszają również jej i nasi znajomi. Suplementacja jest kontynuowana.

Bożena Panfilewicz, lekarz chorób wewnętrznych, Konstancin-Jeziorna

Od około 7 lat (od czasów konferencji na temat Immunocalu w Hotelu Sheraton w Warszawie), przyjmujemy Immunocal w najbliższej rodzinie, dorośli i dzieci. U dzieci szczególnie zaobserwowaliśmy dobroczynne działanie Immunocalu na odporność i siłę mięśni. Chłopiec, który przyjmuje Immunocal od 1½ roku życia, początkowo ½ saszetki dziennie a od roku 1 całą saszetkę, nie choruje i mimo, że jest szczupły ma mocne mięśnie i świetnie pływa. Nadal polecam Immunocal znajomym i rodzinie.

Bożena Gołota, Warszawa

Po napadzie jaki miałam w tramwaju linii 24 w 2010 roku, moja znajoma zaproponowała mi leczenie suplementami diety- Immunocalem. Zdecydowałam natychmiast, bo stan mojego zdrowia tego wymagał (uszkodzenie czterech kręgów szyjnych z wypukliną do środka, leczenie szpitalne, rezonans magnetyczny). Od tego czasu regularnie stosowany Immunocal, Wapń z mleka, Omega 3 z CoQ10 i kurkumą oraz kolagen Blue Calorad sprawiły, że moje następne badania są na tym samym poziomie, a co najważniejsze cały czas uciekam z pod noża, czyli unikam bardzo ryzykownych operacji kręgów szyjnych.

Tomasz Lipiński, Sosnowiec

Moje pierwsze zainteresowanie suplementami oferowanymi przez firmę GSH Polska było skutkiem realnej potrzeby. Ściśle – wiązało się z koniecznością ratowania zdrowia moich Rodziców. Zwykle z rezerwą i dystansem podchodziłem do wszelkich specyfików, zwłaszcza gdy opis ich terapeutycznych oddziaływań obiecywał rozwiązanie wielu, często bardzo różnych problemów zdrowotnych. Mój dystans był skutkiem braku kontaktu z substancjami o charakterze regulatorów homeostazy. Moi, wtedy już 80-letni Rodzice borykali się z częstymi w tym wieku problemami: arteriosklerozą, cukrzycą, niewydolnościami wątroby i nerek (Tato utracił nerkę 45 lat temu, a w drugiej miał kamienie), osłabionym układem odpornościowym – aby wymienić tylko najważniejsze. Przygotowanie terapii i zestawu farmaceutyków przypominało próby rozwiązywania łamigłówki. Nasuwało się pytanie jak skomponować zestaw leków aby pomagając w jednej dolegliwości, nie szkodzić innym organom i nie doprowadzać do negatywnych interakcji. W takiej sytuacji uznałem, że nie mam nic do stracenia i że najlepszym rozwiązaniem będzie praktyczna próba użycia Immunocalu, a następnie ocena efektów. Zwłaszcza, że dostępne materiały zapewniały o braku skutków ubocznych i interakcji. Efekt może nie był szybki ale wyraźny i konsekwentny. Po okresie rzędu 1,5 miesiąca u Taty dało się zaobserwować poprawę wydolności krążeniowej, spadek ciśnienia (wcześniej nadciśnienie 140-150, w skokach do 180) i ogólne wzmocnienie organizmu. Po czasie 2,5 miesiąca u Mamy zagrożonej zabiegiem by-passów (ustalony termin) krążenie poprawiło się na tyle by zabieg został odroczony na czas nieokreślony. Inne efekty pojawiały się stopniowo ale procesy regulacji zdrowia były konsekwentne. U Taty po okresie 6 miesięcy udało się obniżyć o połowę dawki insuliny i wyeliminować szereg farmaceutyków, które mocno obciążały wątrobę. Opanowane zostały procesy zapalne i zwyrodnieniowe prostaty i układu moczowego. U obojga Rodziców poprawiła się odporność , co było szczególnie widoczne w okresie zachorowań na grypę. Wcześniej Rodzice poddawali się corocznie szczepieniom, z nikłym zresztą skutkiem. Obecnie bez szczepień nie zapadają na grypę i inne infekcje dróg oddechowych. Dobre efekty zachęciły nas do stałego stosowania profilaktycznego Immunocalu. Stosowane przez Rodziców dawki to 2 do 4 saszetek dziennie. Zdecydowaliśmy też o włączeniu hydrolizatu kolagenu (Blue Calorad) i Wapnia z mleka (kompleks mineralny). Moi Rodzice nie mają problemów z osteoporozą, skórą, stawami. Obecnie po 6 latach, gdy oglądam zdjęcia mam wrażenie, że czas dla moich Rodziców zatrzymał się.

Jerzy Pawlak, Tarnów

Przed laty w miejscowej aptece otrzymałem od Pani Magister magazyn Moda na Zdrowie i tam m.in. informacje o kolagenie Blue Calorad i jego skutkach: cierpiałem m.in. na stawy kolanowe. Zadzwoniłem pod wskazany telefon do Warszawy i dowiedziałem się nie tylko o możliwości nabycia kolagenu, ale także o innych produktach GSH Polska. Chciałem zaznaczyć, że jestem po operacji żołądka- ciągle jednak miałem kłopoty z przewodem pokarmowym, odpornością, dokuczały mi stawy kolanowe, a grypa i przeziębienia były moją stałą udręką. Uwierzyłem w moc wspomnianych suplementów- bo są to przecież produkty naturalne a nie chemiczne i dlatego od paru już lat zażywam zarówno Immunocal zwykły jak i Immunocal Platinum, kolagen Blue Calorad, Wapń z mleka i chcę mocno podkreślić, że zmieniła się jakość mojego życia- minęły problemy żołądkowe, kłopoty ze stawami- wstąpiła we mnie radość życia i energia, gdyż już nie łapię byle kiedy przeziębienia i grypy. Nie żałuję pieniędzy na Państwa preparaty, bo przekonałem się o ich skuteczności.

Zbigniew Boras, Sieradz

Dlaczego zostałem konsumentem Immunocalu i innych suplementów dostarczanych przez firmę GSH Polska? Cztery lata temu stwierdzono u mnie zaatakowanie zmianami nowotworowymi w stopniu siódmym w 50%. Oceniono, że zagrożenia życia jest bardzo poważne. Po kolejnych konsultacjach zostałem poddany zabiegowi radioterapii. Po około pół roku od niej, cały czas obniżająca się wartość PSA, spadła do 1 ng/ml. Wtedy w przychodni onkologicznej usłyszałem od lekarza, że jest mnie zobowiązany przestrzec, bowiem mimo dobrego wtedy wyniku, w każdej chwili może wystąpić pogorszenie i wtedy rokowania będą wynosiły tylko 2 lata, lub też zmiany same zginą i stercz będzie zdrowy. W tym czasie spotkałem przypadkowo znaną mi Panią Leonę Osińską, która przedstawiła mi drogę dającą światełko w tunelu. Zacząłem konsumować Immunocal. W ciągu kolejnego półrocza stopniowo zwiększałem ilość łykanych saszetek od 1. do 6. Następnie przez jeden rok, po konsultacji z dr. Tomaszem Lipińskim, pobierałem dziennie 6 saszetek Immunocalu Platinum. Po tym czasie zmniejszyłem do czterech. Wykłady dr Lipińskiego, wpierw w Internecie, a później w Łodzi, a następnie tu w Sieradzu u Pani Osińskiej pozwoliły mi spojrzeć inaczej na proces powstawania chorób zwanych potocznie cywilizacyjnymi i rolę glutationu w odporności organizmów żywych. W pełni zaufałem temu człowiekowi, głównie dzięki temu, że dzielił się ze słuchaczami przykładami pozytywnych wyników działania Immunocalu u najbliższych członków Jego rodziny, w tym i cierpiących na moje schorzenie. Nigdy się nie dowiem, czy utrzymujący się cały czas PSA na poziomie 0,15 do 0,2 ng/ml, jest przykładem drogi do wyzdrowienia według w/w opinii onkologa, lecz skutkiem dobroczynnego oddziaływania Immunocalu. Poza Immunocalem z pozytywnym rezultatem przyjmuję inne suplementy, a szczególnie Blue Calorad, który zlikwidował znaczne bóle w stawie kolanowym, po bezskutecznych innych zabiegach.

Jolanta Głogowska, Radom

Immunocal jest dla mnie jednym z najważniejszych odkryć w dziedzinie medycyny i jednym z najcenniejszych suplementów po jaki możemy bez obaw sięgnąć, gdy trzeba podreperować zdrowie zarówno zupełnie maleńkich dzieci, ciężarnych i karmiących matek, młodzieży i dorosłych, a także sędziwych ludzi. Pozwala naszemu organizmowi odbudować własny potencjał immunologiczny i "stanąć na nogi" nawet w obliczu tak poważnych problemów zdrowotnych jak nowotwory. W okresie "grypowym" jest wręcz niezastąpiony. Podobnie w przypadku zatruć. Ogromnie sobie cenię, że jest dostępny także w Polsce.

Krystyna Binek, Sieradz

Wapń z mleka jest najskuteczniejszym z różnego rodzaju wapni jakie przyjmowałam, ponieważ wchłania się bardzo dobrze, widać szybkie rezultaty, ustępuje osteoporoza i parodontoza, czego nie mogę powiedzieć o innych rodzajach wapnia, które do tej pory przyjmowałam. Kolagen Blue Calorad jest super, ponieważ miałam problemy z kolanem, odbudował mi on chrząstkę stawową, a także niespodziewanie wypełnił mi strukturę ciała. Najbardziej widoczne jest to na twarzy, bo zlikwidowałam zmarszczki. Immunocal to panaceum na wszystko. Po nim mam silną odporność, nie muszę się obawiać, że wychwycę jakąś bakterię od innej osoby, bo jest to niemożliwe. Miałam styczność z różnymi chorymi ludźmi i nigdy się nie przeziębiłam do tego stopnia, żebym miała jakieś zapalenie. Jeśli podłapałam, to tylko słaby katar, który likwiduję w 3 dni samym Immunocalem o zwiększonej dawce. Miałam przykre doświadczenie ze słońcem, ponieważ za długo się opalałam w samo południe. Dostałam zawrotów głowy oraz skłonności na wymioty. Pierwsze co pomyślałam to Immunocal. Ustąpiło wszystko. Ja myślę, że już chyba nic lepszego nikt nie wymyśli od Immunocalu. Potwierdzam to z całą powagą i sumiennością.

Zdzisław Lotz, Zwierzyniec

Mam 86 lat i od 6-ciu lat leczę się na niedokrwienną chorobę serca. Od ponad roku zacząłem brać preparat Omega 3 z CoQ10 i kurkumą. Po kilku miesiącach mój stan zdrowia wyraźnie się poprawił. Dzięki preparatowi Omega 3 mam dużo lepsze wyniki badań (EKG, Echo i RR) co świadczy o jego skuteczności. Miałem w organizmie znaczny niedobór wapnia, którego nie mogłem zlikwidować żadnym dostępnym na rynku środkiem. Dopiero Wapń z mleka po dłuższym czasie stosowania (6 miesięcy) dolegliwości zlikwidował.

Zofia Błach, Podleszany

Moja historia z Immunocalem rozpoczęła się 3 lata temu, stwierdzono wówczas u mnie zaawansowaną osteoporozę. Po pół roku stosowania Immunocalu, kolagenu Blue Calorad i Wapnia z mleka, udałam się do lekarza na wizytę kontrolną. Lekarz był nieco zdziwiony i oznajmił, że nie wie jak ja to zrobiłam, ale wyniki znacznie się poprawiły. To mi wystarczyło, Immunocal piję dalej, czuję się świetnie pomimo ukończonych 58 lat. Co ciekawe, znacząco poprawił mi się również wzrok. Fajnie jest czytać bez okularów, jak za starych dobrych czasów. Polecam.

Renata Jacewicz, Warszawa

Kilka lat temu moja była teściowa w bardzo ciężkim stanie wylądowała w szpitalu-stwierdzono sepsę. Wypisali ją natychmiast, jak tylko trochę się poprawiło, bo po co trzymać 72-letnią kobietę.... Dowiedziałam się od znajomego, bardzo dobrego lekarza o Immunocalu. Zaczęłam szukać i znalazłam firmę GSH Polska w Warszawie, w której dostałam Immunocal. Natychmiast zakupiłam produkt i zaczęłam podawać chorej. I co się zadziało?... Jak teściowa nie chodziła, tylko leżała, po tygodniu zaczęła powoli wstawać z łóżka, coraz więcej jeść i nabierać sił. Zdecydowanie poprawiła się odporność i wyniki były coraz lepsze. Zaczęliśmy całą rodziną profilaktycznie używać Immunocal i też się okazało, że przestaliśmy chorować, a teściowa do dzisiaj biega i pieli ogródek.... Immunocal to po prostu rewelacja-polecam wszystkim, którzy chcą zapomnieć, co to są choroby.... .

Barbara Kądziela, Warszawa

Do Immunocalu przekonały mnie twarde fakty, a nie opowieści innych. Jestem dociekliwa, dlatego sprawdziłam na czym polega jego działanie. Pierwsza faza przyjmowania Immunocalu wiązała się z niedogodnościami. Przez około dwa tygodnie byłam ciągle zmęczona i śpiąca – to typowy objaw detoksykacji organizmu. Efekty działania Immunocalu odczułam po kilku tygodniach. Najbardziej spektakularny z nich to redukcja cellulitu. Skórka pomarańczowa nie była nigdy moim wielkim problemem, bo jak większość kobiet musiałam nauczyć się z nią żyć. Nagle jednak zaczęła zanikać. Skóra stawała się coraz gładsza i gładsza. Dzisiaj moje nogi, ręce i pupa wyglądają o niebo lepiej. Drugi wizualny efekt to brak siniaków. Zawsze miałam poobijane ręce i nogi – dziś siniak to rzadkość, a nawet jak się pojawia, to znika w kilka dni. Największe i najważniejsze zmiany zdrowotne odczułam już po około 3 miesiącach. Moje problemy alergiczne i astmatyczne (astma atopowa) zaczęły się powoli cofać, aby ustąpić całkowicie po około roku. Teraz w momencie największego nasilenia pyleń traw i drzew nie mam żadnych typowych objawów, które męczyły mnie przez lata. Katar sienny, łzawienie oczu czy kaszel ustąpiły całkowicie. Nie używam leków na alergie ani wziewnych na astmę.

Marta, młoda mama z Nowej Rudy

Mimo że jestem młoda, ciągle chorowałam. Częste infekcje, uczucie senności, słabe włosy i paznokcie. Do tego po urodzeniu córeczki dostałam silnej anemii. Brakowało mi energii i sił, by zajmować się dzieckiem. Znajoma poleciła mi wówczas Immunocal. Byłam sceptyczna, wypróbowałam już tyle metod... Ale postanowiłam spróbować, bo potrzebowałam pomocy. Immunocal okazał się niezastąpiony. Nie tylko wyszłam szybko z anemii, wzmocniłam swoją odporność, włosy i paznokcie, ale co najważniejsze odzyskałam witalność i siłę. Teraz cieszę się z macierzyństwa i dobrego zdrowia. :-).

Róża Mańko, Lubartów

Jestem lekarzem pierwszego kontaktu. Na co dzień przyjmuję pacjentów, którzy mają rożne infekcje wirusowe czy bakteryjne. Zwykle o tej porze roku przechodziłam częste, nawracające infekcje. Musiałam przyjmować antybiotyki, szczepionki, żeby pracować i być aktywną w rodzinie. Immunocal zaczęłam przyjmować´ po wstępnej kuracji antybiotykiem, ale nie byłam jeszcze zdrowa. Preparat sprawił, że całkowicie ustąpiły objawy infekcji oddechowej i jestem zupełnie zdrowa. Lepiej śpię, mam więcej siły i mogę˛ wykonywać rozmaite prace fizyczne przy równoczesnej aktywności zawodowej.

Jolanta, emerytka z Wejherowa

Pierwsze opakowanie Immunocalu dostałam od córki. Podeszłam do niego sceptycznie, ale zaczęłam go pić. Po pewnym czasie zauważyłam, że po wejściu po schodach do swojego mieszkania na 3. piętrze nie mam już zadyszki! Mogłam chodzić na dłuższe spacery i nie męczyłam się tak łatwo. Teraz piję 2 saszetki dziennie – rano i wieczorem. Czuję się silniejsza i... młodsza! Częściej jeżdżę do moich wnuków i na działkę. Zaczęłam korzystać z życia, bo po prostu mam na to siły. Poprawiły się nawet moje wyniki badań.

Przemysław, biznesmen z Poznania

Mam stresującą i wymagającą pracę. Częste podróże, napięty grafik, ciągłe życie w napięciu. Mój organizm w końcu zaczął się buntować. Zmęczenie narastało, pojawiły się problemy ze strony układu trawiennego, przynajmniej raz w miesiącu chorowałem. Żona zaczęła podsuwać mi na śniadanie Immunocal. Po 3 tygodniach zauważyłem poprawę, po 2 miesiącach było o niebo lepiej. Zdecydowanie lepiej się czuję, mam więcej sił do pracy i lepszą koncentrację przez cały dzień. Gdy wracam po ciężkim dniu do domu, zabieram dzieciaki na rower lub inne szaleństwa na powietrzu. Wcześniej nie starczało mi już na to sił. Codziennie zaczynam dzień od Immunocalu. Nawet jeśli jestem w podróży.

© 2024 GSH Polska
Realizacja:  magnis.pl
Ta witryna wykorzystuje pliki cookies, które są niezbędne do poprawnego działania serwisu
Więcej informacji